Laski nie zachwyciły
Na papierze wielkiej różnicy nie było. Laski w ścisłej czołówce A-klasy, Zefka zajmująca miejsce w dolnej części okręgówki. Jednak z każdą upływającą minutą wyglądało to tak, jakby stare piłkarskie wygi chciały udowodnić rozpoczynającym karierę juniorom, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Patrząc na przedział wiekowy zawodników z Lasek, było w tych słowach wiele prawdy. Zapędy Victorii skończyły się mniej więcej w połowie pierwszej połowy. Do tego czasu udało się stworzyć dwie klarowne akcje pod bramką kobylogórzan. Podpisać pod tym się może Nowak, który próbował ukłuć z rzutu wolnego, jednak jego strzał poszybował nad poprzeczką. Więcej precyzji w nodze miał Werner, który faulowany przez Jędrzejewskiego utrzymał równowagę i wbiegł w stylu Arjena Robbena do środka boiska, po czym kropnął po koźle z dystansu, jednak dobrze ustawiony Komar ani myślał o popsuciu sobie czystego konta. Działo się też pod drugą bramką, zwłaszcza za sprawą polującego jak lis w polu karnym Dawida Ponitki oraz pilnującego bramki niczym wyszkolony wartownik Artura Kozicy. Raz było blisko, po tym jak popularny "Dadu" zdecydował się na zaskoczenie "nożycami", ale najpewniej zadziwił sam siebie, gdyż futbolówka odbyła lot na wysokość co najmniej trzeciego piętra. Jako że sparing to czasami frywolna gierka, to nawet obaj bramkarze wcielali się w rolę Manuela Neuera i wychodzili poza swój obręb. Całkiem zgrabnie wyszło to Komarowi, który to zgasił piłkę na klatce piersiowej i spokojnie podał do najbliższego kolegi. Gorsze noty zarobił za to bramkarz Lasek, a przechodząc do rzeczy, sfaulował on Zmyślonego. Na szczęście uszło mu to płazem, bo Nasiadek z rzutu wolnego trafił tylko w mur. Do przerwy 0:0.
Druga odsłona to tylko Zefka i wyłącznie to, co można nazwać lekcją futbolu. Główną przyczynę porażki można upatrywać w wąskiej kadrze, Laski miały tylko 2 zmienników, podczas gdy zespół z Kobylej Góry mógł przebierać w 7-osobowej ławce rezerwowych. Jeśli mielibyśmy wymienić jakieś nazwisko gości to byłby to Kozica, sześciokrotnie wyjmujący futbolówkę z sideł. No może jeszcze Nowak za faul w szesnastce na Dawidzie Ponitce, po którym sam poszkodowany otworzył worek z bramkami w 59 minucie. Na 2:0 podwyższył dziesięć minut później Kamil Sieraczek, zresztą nie miał prawa się pomylić mając przed sobą pustą bramkę, gdyby tak się stało, to asystujący Ponitka by mu tego nie wybaczył. Jak strzelać co dziesięć minut to strzelać. Tej reguły trzymał się Karol Ogrodniczak zdobywając trzecią bramkę po wrzutce Maksyma Góry z narożnika boiska. To wystarczyło, by zespół z Lasek w zasadzie skapitulował, a, że na wojnie nie ma przebacz to Zefka w końcówce ustrzeliła jeszcze trzy bramki. 4:0 to zdobycz Dawida Ponitki, którym w pojedynkę zdecydował się przedrzeć przez szyki obronne Lasek. "Piątkę" przybił Zbyszek Sieraczek pokonując bramkarza na raty, przy okazji pokazując, że jeśli nie da się trafić z główki, to zawsze można poprawić nogą. Dzieła dokończył niezawodny tego dnia Dawid Ponitka, dla zabawy dryblując goalkeepera i wjeżdżając do pustej bramki. Były jeszcze poprzeczki, kilkanaście zmarnowanych "setek", ale lepiej to przemilczeć i nie dobijać, wycieńczonej tego dnia Victorii Laski.
Sebastian Gołdyn
Andrzej Kanclerz, trener Lasek
- O wyniku zadecydował brak kadry. Biorąc pod uwagę zawodników, którzy weszli dzisiaj na boisko to brakuje nam pięciu z podstawowego składu. Pewnie będzie tak, że w czasie przygotowań, który nam został, ta sytuacja się nie zmieni. Dzisiaj w przodzie mieliśmy tylko dwóch piętnastolatków, więc trudno żeby byli oni w stanie zagrać przeciwko tym, którzy regularnie występują w klasie okręgowej. Uważam za świetny pomysł możliwość sześciu zmian w niższych ligach, niech tylko powiedzą skąd wziąć tylu zawodników i gdzie ich można znaleźć. Cele mojej drużyny są co rok takie same i pewnie tak jak inni zamierzamy wygrać ligę
Wyjściowe składy:
Zefka - Komar, Ogrodniczak, Domagalski, K. Sieraczek, Jędrzejewski, Nasiadek, P. Drobczyński, Maciaczyk, Zmyślony, D. Ponitka
Laski - Kozica, Konieczny, Mońka, Noculak, Polte, Bryza, Werner, Nowak, Korpeta, zawodnik testowany, Gliński
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj