Z końcem roku Oddział Chirurgiczny w Kępnie przejmie pacjentów z powiatu ostrzeszowskiego?
Gorąca dyskusja, do jakiej doszło podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu dotyczyła ziszczających się właśnie planów ograniczenia działalności oddziałów położniczo-ginekologicznego i chirurgicznego. Podczas sesji personel szpitala, któremu udzielono głos dopiero po dwóch godzinach od rozpoczęcia sesji, nie krył żalu i rozgoryczenia, apelując do władz samorządowych Powiatu, który jest organem założycielskim dla spółki Ostrzeszowskie Centrum Zdrowia, aby nie dopuściły do ograniczenia działalności oddziałów, co de facto sprawi, że placówkę tę trudno już będzie nazwać szpitalem.
Starosta Lech Janicki tłumaczył, że wszystkiemu winne są bardzo trudne uwarunkowania ekonomiczne. – Problemy, jakie stają przed nami są w swojej skali porażające. Trzeba szukać jakiegoś wyjścia, które pozwoli uratować wszystko, co o się da – mówił z rozbrajającą szczerością Lech Janicki. Przypomniał, że Szpital na wprowadzone ustawą od lipca br. podwyżki najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia otrzymał niecałe 30 procent z NFZ, tymczasem w skali tylko jednego miesiąca potrzeba na ten cel dodatkowe 0,5 mln zł. Do tego dochodzi inflacja, która potęguje koszty.
- Ja takiej sytuacji to się w najczarniejszych snach nie spodziewałem – mówił starosta. - Dla nas jest to szok.
Dyrektor ds. medycznych OCZ potwierdził, że prowadzone jeszcze wczoraj negocjacje z zatrudnionymi na oddziale chirurgicznym lekarzami, którzy domagają się podwyżek zakończyły się fiaskiem, stąd wniosek do Urzędu Wojewódzkiego o zawieszenie z końcem roku działalności oddziału chirurgicznego i prośba do SPZOZ w Kępnie o zabezpieczenie świadczeń chirurgicznych dla powiatu ostrzeszowskiego. Kierownik oddziału zaprzeczał, podnosząc, że żaden z lekarzy nie złożył wypowiedzenia.
Protestujący artykułowali, że jeśli dojdzie teraz do zawieszenia działalności oddziału chirurgicznego, to będzie to decyzja ostateczna, oddział nie dysponuje bowiem spełniającym standardy blokiem operacyjnym, który jest dopuszczony do działalności warunkowo, i w tej sytuacji nie będzie już mógł funkcjonować
Gorzkich słów, podsumowujących ostatnie lata działalności szpitala i tego, co robił w tej sprawie samorząd padło bardzo wiele. Co ciekawe, na co zwróciła uwagę radna Krystyna Sikora, w projekcie przyszłorocznego budżetu powiatu nie zapisano środków, jakie co rok były przekazywane, na dofinansowanie szpitala. - Po prostu wydaje mi się, że wszyscy położyliśmy na tym krzyżyk, a ja się spodziewałam, że zaproponuje się nam radnym jakieś naprawdę szybkie, konkretne działania, żeby poszukać wielu pomysłów, jak z tej sytuacji wyjść. (...) - Przestańmy gadać i zabierzmy się do roboty - zaapelowała. JUR
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj