Polonia nigdy nie spadnie!
Jeszcze przed samym spotkaniem żadna z drużyn nie mogła być niczego pewna. Polonia walczyła o utrzymanie, spoglądając także na pozostałe drużyny zagrożone spadkiem, Obra liczyła na zwycięstwo, potknięcie Górnika i prawo gry w barażach o III ligę. Z impetem po swoje lepiej ruszyli Kępnianie. Szczęście mogło przyjść szybko. Sędzia odgwizdał rzut karny, do piłki podszedł Jakub Górecki, lecz zniweczył plan na prowadzenie. Dopiero w 35 minucie Polonia dopięła celu. Bramka na 1:0 padła po zagraniu Bartosza Mikołajka za linię obrony do Piotra Cierlaka, który skończył akcję strzałem w polu karnym. Ani się wszyscy obejrzeli, a już można było świętować podwyższenie rezultatu. Patryk Słupianek wrzucił z narożnika boiska, a zatrzepotanie piłki w siatce było udziałem Łukasza Walczaka. Tuż po przerwie ten sam asystujący i ten sam strzelec byli sprawcami trzeciej bramki dla Polonii. Rozmiary porażki zmniejszył Mateusz Adamski z rzutu karnego. Dziesięć minut przed końcem zrobiło się trochę nerwowo, gdyż Sarbinowski poszedł śladami kolegi, strzelił bramkę i zrobiło się 3:2. Mądrze rozegrana końcówka pozwoliła utrzymać prowadzenie i przypięczetować zakładane utrzymanie. Ostatecznie Polonia uplasowała się na dziesiątym miejscu z dorobkiem 38 punktów. W następnym numerze podsumowanie minionego sezonu względem kępińskiego teamu. SG
Bramki: Piotr Cierlak 35', Łukasz Walczak 37',48'
Mateusz Gola, piłkarz Polonii Kępno
Od początku dobrze weszliśmy w mecz, walka o każdą piłkę. Obra próbowała atakować, ale nie przypominała drużyny która jest wiceliderem . Dobra gra obronna nie pozwalała stworzyć sytuacji przeciwnikowi i wszystkie akcje kończyły się na 30 m. Pomimo niewykorzystanego rzutu karnego atakowaliśmy dalej i nagrodą była bramka, a chwilę później prowadziliśmy juz 2:0 po dośrodkowaniu z rzutu różnego. Zeszliśmy do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Wiedzieliśmy że Obra w drugiej połowie się nie podda i nadal będzie walczyć. Na początku drugiej połowy mecz ułożył się znakomicie, trafiliśmy na 3:0 i wydawało by się ze mecz już jest poza zasięgiem dla przeciwnika, lecz szybko trafiona bramka na 3:1 z rzutu karnego dała wiatru w skrzydła gościom, którzy z atakiem na atak byli coraz groźniejsi. My mieliśmy sytuacje na 4 i 5 bramkę, ale niestety bramkarz z Obry w tym meczu grał fantastyczne zawody i piłkarskie porzekadło się sprawdziło i nie wykorzystana sytuacja się zemściła i było 3:2 ale pokazaliśmy ze jesteśmy drużyną i utrzymaliśmy wynik i zespół w 4 lidze.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj