Burmistrz nie przyszedł na spotkanie ze strażakami
Odpowiadając na zaproszenie, poinformował, że ,,z powodu wcześniej podjętych zobowiązań'' nie będzie uczestniczył w spotkaniu. Przypomniał równocześnie, że już wcześniej prosił prezesa jednostki, aby – o ile to możliwe – termin proponowanego zebrania był z nim uzgadniany. Na spotkaniu zabrakło również poseł Bożeny Henczycy, która – jak miała tłumaczyć - nie zdąży wrócić na czas (zebranie zaplanowano na godz. 18) z Warszawy.
Prezes Grzegorz Błażejewski nie ukrywał, że spór toczy się wokół forsowanej ostatnio przez burmistrza koncepcji przeniesienia jednostki z ul. Kościuszki na Polną. Koncepcji, z którą blisko 50 (tylu było na zebraniu) członków kępińskiej jednostki się nie zgadza, czemu dali wyraz w przeprowadzonym głosowaniu
- Jeszcze dwa lata temu, kiedy na rynku były Florianki, pan burmistrz sam powiedział publicznie, że będzie rozbudowa tu, na Kościuszki – przypomniał prezes. - Samochód też miał być, ale chyba w Wieruszowie na rondzie zawrócił - ironizował.
Błażejewski przekonywał, że dotychczasowa lokalizacja nie ogranicza możliwości rozbudowy. - Starych drzew się nie przesadza, a kto nie pamięta o przeszłości, to nie ma przyszłości - podsumował.
JAK BYŁO
O prowadzonych wcześniej rozmowach mówił Bartosz Nawrot.
- Na początku było spotkanie z panem burmistrzem, który nas zapytał, czego oczekujemy, jak byśmy chcieli, żeby ta straż była rozbudowana - relacjonował. - Był taki projekt, że od ulicy Staszica postawiony zostanie główny gmach, z garażami na dole. Napisaliśmy w piśmie, co powinno być i czekaliśmy do następnego spotkania. Na następnym spotkaniu, po zawodach strażackich (…) pan Psikus nam powiedział nieoficjalnie, że przyszły wytyczne od pana konserwatora i już zaczynamy. Zrobił trzecie zebranie, w Urzędzie. Tam dowiedzieliśmy się, że mamy być przeniesieni na ul. Polną
- Na tym pierwszym spotkaniu pan burmistrz sam powiedział: zróbcie projekt opisowy, jak chcecie mieć to rozbudowane - wspominał wicenaczelnik OSP Przemysław Trąpczyński. - Idąc na te trzecie spotkanie spodziewaliśmy się, że będzie to zrobione tak, jak zaproponowaliśmy. Okazało się jednak, że wyszło coś innego, budynek inny, projekt inny...
W końcu wyszło na to, że najlepiej będzie, jak z Kościuszki przeniosą się na Polną.
TYLKO PRZED WYBORAMI
Strażacy mieli żal do burmistrza, który jest przecież, przynajmniej teoretycznie, członkiem ich jednostki.
- Przez dwa lata się tu nie pojawił – mówili.
- Pojawia się tylko przed wyborami – wyznał prezes.
- Sprawdza, czy transparent prosto wisi – żartowali.
- To jest śmierć dla jednostki – denerwował się Jacek Rachel i wskazywał na ciągle zakorkowaną ,,jedenastkę''. - Jak pan sobie wyobraża jechać na alarm, kiedy tam jest non stop korek. Nie ma szans wyjechać. To jest likwidacja jednostki, to jest tak, jakby pan burmistrz postawił wniosek o likwidację jednostki. W tej sytuacji nie jesteśmy w stanie wyjechać w 5 minut, to jest niemożliwe. Pan burmistrz cały czas mówił, że będzie tu, na Kościuszki, i nie wiem co się stało, że pan burmistrz nagle zmienił zdanie.
NIE MA INNEJ DECYZJI
- Trudno jest dyskutować, jak nie ma drugiej strony – przyznała poseł Andżelika Możdżanowska. - Ja przyjmuję wasze racje i oczywiście będę po stronie strażaków. (…) Pan burmistrz przecież zawsze powołuje się na konsultacje społeczne i do tych konsultacji musi dojść, żeby dojść do kompromisu. Jeżeli druhowie ochotnicy nie życzą sobie zmiany siedziby jednostki, to nie ma innej decyzji. Ale ta druga strona, ze względu na prawo własności, musi uczestniczyć w tym spotkaniu i jeżeli pan burmistrz nie przyjdzie tutaj, to być może trzeba będzie zorganizować nadzwyczajną sesję czy debatę poświęconą rozwojowi tej jednostki. (…) Widzimy, że burmistrz potrafi jednak zmieniać zdanie, chociażby w kwestii tworzenia szkół filialnych... Do mnie przemawia to, co mówicie, że było spotkanie, zaproponowaliście swoją koncepcję, a później nagle jest zmiana frontu. (…) Dialog jest najważniejszy – przekonywała. - Każdy ma lepsze i gorsze dni, może poczekajmy na ten jeden z lepszych.
Możdżanowska zapewniła, że o ile będzie taka wola strażaków, będzie ich wspierała w tych działaniach. Podobną deklarację złożyła reprezentująca senatora Łukasza Mikołajczyka Alicja Śniegocka, która przyznała, że pan senator zwrócił się już w tej sprawie do burmistrza i otrzymał bardzo szczegółową odpowiedź. - Z tego pisma wynika, że współpraca ze strażą jest – wyznała. - Będzie nam ciężko rozmawiać bez pana burmistrza. Oczywiście pan senator deklaruje wszelką pomoc - dodała.
JEST JESZCZE RADA
Radny Ireneusz Czechlowski wyznał, że tak naprawdę dotychczas rada nic nie wiedziała o sporze, jaki toczy się między burmistrzem a strażakami. Dopiero kiedy spytał o to na jednej z ostatnich sesji, o wszystkim się dowiedziała. - Burmistrz jest burmistrzem, ale to rada decyduje o tym czy straż jest na Kościuszki, czy na Polnej - przekonywał. - Ja na pewno nie zagłosuję za przeniesieniem straży na ul. Polną i myślę, że żaden normalny radny, który normalnie myśli, nie podniesie za tym ręki. Poproszę też przewodniczącego rady, aby zwołana została debata, z waszym udziałem, w tej sprawie.
- Wystarczy poinformować radę, jak jest naprawdę – apelował Rachel. - Bo jak czytam w gazecie, że pan burmistrz mówi, że konsultował to ze strażakami, to pytam, z kim? Kogo miał na myśli? Z jakimi strażakami?
Burmistrz otrzymał od strażaków odpowiedź, że na Kościuszki zostają. W odpowiedzi Urząd wysłał do nich pismo, że zamierza przeprowadzić inwentaryzację stanu technicznego obiektu. Co dalej? JUR
Więcej: we wtorkowym wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj