BRALIN: - Mam szersze plany - mówi o swoim wójtowaniu Roman Wojtysiak
Wójt Bralina Roman Wojtysiak przypomina, że swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił już na ostatniej sesji absolutoryjnej. - Ja mam na tę chwilę szerokie plany, jeśli chodzi o wybory samorządowe, ale jeśli nabiorę przeświadczenia, że osoby, które chciałyby kandydować nie dają gwarancji rzetelności i uczciwości, to ja będę startował - informuje.
Szersze, czyli jakie? Chce pan być starostą? -pytamy. - Nie mam planów być starostą – twierdzi Wojtysiak. - Może będę tylko radnym powiatowym, nie wiem. Na tę chwilę trudno mi przesądzić - tłumaczy. Ja tu jestem trzy kadencje i wiem, że kiedyś będę musiał stąd odejść. I chciałbym to zrobić w taki sposób, żeby to było cywilizowane. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Ale też nie może być tak, że w sumie się w tej gminie napracowałem, naszarpałem, mam jakieś osiągnięcia i pewnie jakieś małe porażki i teraz nagle by się okazało, że składam deklarację, że nie, dziękuję, nie startuję i zrobiłby się tu bałagan. Jeżeli uznam, że nie ma kandydatów na tę funkcję, którzy dają gwarancję rzetelności, zaangażowania i uczciwości, to będę starował na czwartą kadencję - przekonuje
Boi się pan, że może się pojawić ktoś, kto wszystko zepsuje? - dopytujemy. - Tak, obawiam się. Nie będę ich wymieniał z imienia i nazwiska, ja się obawiam ludzi, którzy w żaden sposób nie przykładają się do tego żeby budować, tylko burzyć – mówi Wojtysiak. Pytamy czy znane są wójtowi nazwiska ewentualnych kandydatów. - Myślę, że parę osób będzie chciało startować, ale nie wiem - przekonuje. On sam, jak mówi, z ringu uciekać jednak nie zamierza. - Ja mam prawo chodzić po tej gminie z podniesiona głową - dodaje.
W poprzednich wyborach Wojtysiak zmierzył się zwycięsko z Piotrem Hołosiem. Czy i teraz dojdzie do starcia między nimi? - To jeszcze za daleko – odpowiada Hołoś. - To nie jest kwestia stania z buławą w nocy, ale przemyślanej i odpowiedzialnej decyzji. Na pewno w wybory zaangażowany będę, natomiast jaka będzie moja rola w tych wyborach, to dziś trudno o tym mówić. Zobaczymy, jak się sytuacja będzie rozwijała w środowisku, co się będzie działo, jacy będą kandydaci. To wszystko są naczynia połączone. To nie jest kwestia jakiś chorych ambicji - zapewnia.
A w sytuacji, która jest bardzo prawdopodobną, że o reelekcję ubiegać się będzie wójt Wojtysiak? - pytamy. - Jeżeli taka będzie wola środowiska, mojego otoczenia, żeby pomóc temu który startuje przeciwko niemu, to pomogę, natomiast będzie taka wola żebym wystartował, to trzeba czuć ten oddech na sobie, to się nie uchylam. Jeśli będzie taka potrzeba, wtedy taką rękawicę podniosę. Jestem głęboko przekonany o konieczności dokonania zmian w Bralinie. Ale decyzji na razie nie podjąłem.
Czy fotel wójta Bralina marzy się radnemu powiatowemu Ryszardowi Dachowskiemu?
- Nie, ludzie tak mówią – odpowiada radny. - Najpierw, że będę startował na dyrektora szpitala. Później, żebym został wójtem w Rychtalu. Ludzie mnie chcą, bo mnie znają i wiedzą, że byłbym dobrym wójtem. A ja na razie ani o tym nie myślę. Nie, nie będę startował na wójta Bralina. Będę startował do rady powiatu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj