Wiele wskazuje na to, że do katastrofy w Baranowie, gdzie wybuch zniszczył pierwszą kondygnację budynku mieszkalnego, doszło w wyniku mrożenia rur. Robi się tak, aby np. wymienić grzejniki bez spuszczania wody z obiegu. Okazuje się też, że doszło do dwóch wybuchów: najpierw na parterze, a chwilę później na piętrze budynku.