TO BYŁO PODPALENIE – ogień strawił warte 1,5 mln maszyny
Przypomnijmy, do pożaru doszło 12 kwietnia około godz. 3 w nocy. Dwa specjalistyczne maszyny - służące do ścinki drzew, wstępnej obróbki i zebrania pozyskanego drewna - zaparkowane były na prywatnej posesji w Tokarzewie, w pobliżu kompleksu leśnego gdzie prowadzono wyręb drewna. Pozostawili je tam pracownicy firmy Unilas z gm. Blizanów (powiat kaliski), która w styczniu br. wygrała ogłoszony przez Nadleśnictwo Przedborów przetarg na wykonanie usług z zakresu gospodarki leśnej w obrębach Ostrzeszów i Przedborów (w sumie zamówienie zostało podzielone na 5 części: 4 obręby+szkółka leśna o łącznej wartości ok. 25 mln zł). Tu najniższą cenę – ok. 12,5 mln zł brutto - dała firma Unilas (do przetargu stanęły dwie firmy). Kontrakt dotyczy 3-letniego okresu, do końca 2018 r.
Równocześnie ta sama firma wygrała m.in. przetarg na podobne usługi na terenie Nadleśnictwa Antonin. Razem z przetargiem w Przedborowie daje to w sumie ok. 33 mln zł.
Rutkowski w akcji
Nie czekając na wyniki wszczętego przez prokuraturę śledztwa, właściciele spółki Unilas zwrócili się o pomoc do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który w miniony czwartek zwołał w Kaliszu konferencję prasową.
- Właściciele firmy wygrali przetarg w nadleśnictwie, tym samym pozyskali kontrakt na najbliższe 3 lata – mówił Rutkowski. - W wyniku czego inne firmy tracą, albo można powiedzieć, inna firma traci. Nie chcę sugerować, że właściciel innej firmy jest organizatorem tego podpalenia, bo to byłoby bardzo niesprawiedliwe…
Wzięcie w leasing nowych, wykonanych pod zamówienie maszyn może potrwać nawet kilka miesięcy, co zagraża terminowej realizacji podpisanych przez spółkę wielomilionowych kontraktów.
Kim jest sprawca?
- Nasze działania mają na celu przede wszystkim odnalezienie sprawców podpalenia – przyznał detektyw. - To jest punkt numer jeden. Oczywiście bardzo ważną kwestią jest prewencja - zabezpieczenie pozostałych maszyn. Podpalenie kolejnych wiązałoby się z bardzo poważnymi problemami firmy. Według naszej oceny robota mogła być zlecona albo wykonana bezpośrednio przez samych zainteresowanych.
Stalowe pręty
Co ciekawe, próba uszkodzenia jednej z maszyn miała już miejsce kilka dni wcześniej, kiedy to nieznana osoba powbijała w przeznaczone do wyrębu drzewa stalowe pręty o średnicy 12 mm, które mogły i pewnie miały uszkodzić głowicę pracującej maszyny. Na szczęście uszkodzeniu uległy tylko łańcuchy i znajdująca się pod głowicą prowadnica oraz hydrauliczny wąż od głowicy. Prace nie zostały przerwane.
20 tys. nagrody
Za pomoc w ustaleniu sprawcy biuro Rutkowskiego wyznaczyło nagrodę – 20 tys. zł.
- Sprawca jest z tego środowiska, sprawca nie przybył z Konina, z Warszawy czy z Łodzi. Sprawca jest lokalny i najprawdopodobniej jest widywany na tym terenie – przekonuje detektyw.
*****************
- Zgromadzone dotychczas materiały dały podstawę do wszczęcia przez Prokuraturę Rejonową w Ostrzeszowie śledztwa – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. (…) - W przypadku stwierdzenia, iż do pożaru doszło w następstwie podpalenia, niezbędne będzie prowadzenie działań zmierzających do ustalenia sprawcy. RED
Więcej: we wtorkowym wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj