Świńska grypa u naszych granic
47-latek z powiatu wieruszowskiego trafił do szpitala z wirusowym zapaleniem płuc. Kiedy okazało się, że to wirus AH1N1 – trafił do izolatki, a jedyny kontakt z nim mają teraz lekarze i wyspecjalizowany personel medyczny. Niestety, w miniony czwartek zmarł.
Kilka dni wcześniej dwa przypadki świńskiej grypy potwierdzono w Ostrowie Wielkopolskim. Kobieta, u której ostatecznie stwierdzono zakażenie wirusem AH1N1, wcześniej o swojej chorobie opowiedziała lekarzowi rodzinnemu, a ten zlecił jej wykonanie badań w laboratorium. Badania te wykonano we Wrocławiu. Podejrzenia lekarza okazały się niebezpodstawne – w krwi pacjentki zdiagnozowano obecność wirusa AH1N1. Chora trafiła do szpitala.
Jakby tego było mało, w szpitalu Przemienienia Pańskiego w Poznaniu zmarł 77-letni mieszkaniec powiatu ostrowskiego, u którego też wykryto świńską grypę.
Ostatnio przypadek świńskiej grypy miał miejsce w Ostrowie w 2013 r. Stan 29-letniej kobiety, która trafiła wtedy do szpitala był ciężki. Z objawami ostrego zespołu niewydolności oddechowej miała być przetransportowana do kliniki w Poznaniu. Niestety w czasie transportu 29-latka zmarła. Okazało się też, że zakażone wirusem było także jej dziecko, które poddano leczeniu.
Wirus zabił też w Kępnie
W roku 2009 r. w Kępnie rozegrała się dramatyczna walka o życie zarażonego wirusem AH1N1 31-letniego lekarza, który pracował w miejscowym szpitalu. Nie widząc już innych szans na ratunek, tutejsi lekarze podjęli decyzję o przetransportowaniu chorego 31-latka do kliniki we Wrocławiu. Operacja była ryzykowna, bowiem wcześniej nikt w Polsce nie odważył się wieźć karetką chorego z ciężką niewydolnością oddechową, który jest podłączony do sztucznego płucoserca, gdzie funkcję serca i płuc przejmuje maszyna. Taki sprzęt został wypożyczony ze Śląskiego Centrum Chorób Płuc w Zabrzu.
Niestety, w czasie transportu zawiodło zasilanie płucoserca. Ambulans musiał więc zatrzymać się na stacji benzynowej pod Oleśnicą, gdzie za pomocą kabla podłączonego do kontaktu podładowano baterię. Kolejny wymuszony postój miał miejsce w Bykowie, następny – na Psim Polu. Tam z pomocą pospieszyli karetka z Wrocławia i strażacy. Karetka została przymocowana linką holowniczą do wozu strażackiego, wokół linki został opleciony przewód elektryczny łączący agregat prądotwórczy z urządzeniem w karetce. Tak zorganizowany konwój ruszył do kliniki we Wrocławiu. W sumie podróż z Kępna do Wrocławia trwała blisko 4 godziny.
Niestety, chorego nie udało się uratować.
***********************
- Dziś już nie mówi się o świńskiej grypie, tylko o grypie spowodowanej wirusem AH1N1 - mówi dr Ewa Feja-Staszak, ordynator oddziału internistycznego szpitala w Kępnie. - Objawy są podobne jak w przypadku każdej innej grypy - wysoka gorączka, bóle mięśni, bóle kości, ogólne osłabienie. Ponadto ten wirus już nie jest tak niebezpieczny jak to było kilka lat
temu, ponieważ większość z nas miało już z nim kontakt, bo on w powietrzu funkcjonuje. Nawet wtedy, ok. 5 lat temu, gdy robiono tutaj badania, wiele osób miało w organizmie tego wirusa, a nie miało objawów. A wówczas uodporniamy się na niego. Poza tym ten wirus jest już też ujęty we wszystkich szczepionkach na grypę.
Grypy spowodowanej wirusem AH1N1 nie odróżnimy od innych podtypów grypy. - Badania robi się wówczas, gdy są powikłania lub dotyczy to osób obciążonych - mówi ordynator. Jak dodaje, ta grypa jest dla nas tak równie niebezpieczna, jak każde inne podtypy grypy. - Ale ta grypa jest bardzo niebezpieczna dla osób, które są mocno obciążone - mają jakiś proces
nowotworowy, są po przeszczepie szpiku, po chemioterapii, mają obciążenia sercowe lub niewydolność nerek - przyznaje dr Feja-Staszak. - Wówczas grypa szybko powoduje powikłania w postaci ciężkich zapaleń płuc.
Co należy zrobić, gdy zauważymy u siebie objawy grypy? - Nie iść do pracy i położyć się do łóżka – tłumaczy ordynator. - Należy unikać kontaktu z osobami zdrowymi. Przyjąć leki przeciwgorączkowe, dużo pić, a do tego wapno i witamina C. Jeśli objawy nie przejdą, należy koniecznie zgłosić się do lekarza i sprawdzić czy nie ma jednak jakichś powikłań. Grypa to takie wrota do zakażenia bakteryjnego, gdy już ten antybiotyk trzeba dać. Sama grypa nie wymaga podania antybiotyku. JUR, BAR
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj