SIŁOWNIA TO MOJE SACRUM
Kamil, gratulacje wicemistrzostwa. Który raz brałeś udział w walce o mistrza Pucharu Polski?
- Dzięki. Jest to mój pierwszy raz w Pucharze Polski, wcześniej brałem udział w dwóch innych konkursach i między innymi wygrałem brązowy medal Mistrzostw Wielkopolski w Grodzisku Wielkopolskim w 2017r.
Czy jesteś zadowolony z wicemistrzostwa, czy jednak pozostaje niedosyt, że to jednak nie jest pierwsza pozycja?
- Tak jestem zadowolony z tego względu, że na Pucharze Polski była dość mocna ekipa, zawodnicy byli starsi ode mnie i bardziej doświadczeni. Poza tym w PP nie ma kategorii wagowych i co niektórzy byli ode mnie po prostu ciężsi. Aczkolwiek niedosyt na pewno jest. Przede mną jeszcze wiele lat treningów. Moim marzeniem jest zdobycie mistrza świata, jeśli chodzi o tą dziedzinę sportu, jestem jeszcze młody i dużo przede mną.
Jak długo trwały Twoje przygotowania do tego konkursu?
- To nie jest tak, że ja się przygotowałem specjalnie do Pucharu Polski, tak naprawdę nad swoją sylwetką pracuję ciężko cały rok. Okres budowania masy mięśniowej jest tak samo bardzo ważny jak redukcyjny. Staram się jeździć na większe imprezy, aby startować z najlepszymi. Od początku roku miałem założenie, że swój okres startowy rozpocznę dopiero w okresie jesiennym. Samo przygotowanie jak i wyjazd na zawody wiąże się z dużymi kosztami, dlatego też nie jeżdżę na wszystkie zawody w których również chciałbym brać udział.
Czyli selekcjonujesz w jakiś sposób konkursy w których chcesz występować?
- Jak wcześniej wspomniałem staram się wybierać ważniejsze imprezy w Polsce. Wiadomo chciałbym występować i brać udział w jak największej ilości zawodów w końcu to moja pasja. Niestety, mam ograniczony budżet co niestety stanowi dużą przeszkodę w tym sporcie. Przygotowanie do konkursów bywa bardzo kosztowne, zawodnicy potrafią wydawać ogromne sumy pieniędzy, które potrafią sięgać nawet 6-10 tysięcy złotych miesięcznie, a nawet i więcej.
Czy Puchar Polski jest w skali wszystkich konkursów dla kulturystów ważnym wydarzeniem?
- Tak Puchar Polski jest jedną z poważniejszych imprez kulturystycznych w Polsce. To co chciałem zdobyć w tym roku, to tak naprawdę zdobyłem. Swój cel założony wcześniej osiągnąłem, ponieważ bardzo chciałem dostać się do finału, a udało mi się wskoczyć na podium i dlatego jestem jeszcze bardziej szczęśliwy. Daje mi to jeszcze więcej motywacji do przekraczania własnych barier.
Czy teraz czas na odpoczynek?
- Gdy zawodnik kończy starty w zawodach, jest taki etap rozluźnienia. Odkładamy nawet na tydzień treningi, a jak są, to są lżejsze jest to tzw. okres roztrenowania. Oczywiście dieta jest cały czas bardzo ważna, ponieważ organizm cały czas potrzebuje dobrego „paliwa”. Ja chyba nawet nie umiałbym już jeść takiego zwykłego jedzenia jak np. kanapki z serem ;). Po Pucharze Polski miałem jeden dzień rozpusty jeśli chodzi o jedzenie i wtedy faktycznie się nie oszczędzałem i jadłem swoje ulubione potrawy. Nawet pozwoliłem sobie zjeść lody, których jeszcze w tym roku nie jadłem. Takie jedzenie było po prostu wręcz wskazane, aby organizm mógł odpocząć i szybciej się zregenerować przed kolejnymi startami jakie planuje 4 listopada w Czechach.
Poza Czechami planujesz jeszcze wziąć w czymś udział w bieżacym roku?
- Na Czechach ten rok już zakończę, następne zawody planuję na wiosnę w 2019r. Teraz zrobię sobie taki miesięczny okres rozluźnienia, aby organizm odpoczął i mocno się zregerował.
Miesiąc totalnie bez treningów?
- Chyba bym tego psychicznie nie wytrzymał (haha), dwa tygodnie lżejszych treningów i poźniej zacznę mocno podkręcać śróbkę.
Czyli Twoje treningi to w dużym stopniu kwestia też psychiki? Wiemy, że na codzień jesteś policjantem, udaje się łączyć te dwie rzeczy?
- Dla głowy mógłbym trenować cały rok mocno, uwielbiam się katować na treningach. Wtedy po prostu czuję, że żyję. Ból na siłowni jest naszym największym przyjacielem. Do wszystkiego jednak trzeba podejść z głową. Mimo to, że serce chce mocno trenować to jednak trzeba trochę wyluzować. Siłownia to takie moje Sacrum, a treningi to dla mnie odpoczynek psychiczny, odpoczynek od codzienności.
Do czego dążysz?
- Podoba mi się kulturystyka ekstremalna. Chciałbym być jeszcze większy, ale przy tym zachować bardzo ładna estetykę i proporcję. Do tego jednak potrzeba dużo czasu. W tym sporcie trzeba być bardzo cierpliwym, bo nic szybko nie przychodzi.
Domyślam się, że Arnold to Twój idol, masz jeszcze jakichś?
- Arnold to chyba idol wszystkich, to jest ikona kulturystki. Bardzo chciałbym go kiedyś zobaczyć na żywo i uścisnąć jego dłoń. Moim idolem jest Phil Heath, bardzo mi się podoba jego sylwetka, ale ten gość to po prostu niesamowity genetyk i jak dla mnie nr 1 na świecie! Oczywiście idolem w świecie kulturystyki jest również mój trener Łukasz Kazimierczak, mistrz świata z 2013 roku. Jest to spore dokonanie, chciałbym w przyszłości osiągnąć to co on.
Michał Kubiak
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj