Burmistrz Piotr Psikus twierdzi, że wydając swoje oświadczenie w sprawie wrześniowego nagrania ze spotkania z członkami zarządu OSP w Kępnie, jakie w minioną sobotę zostało przez strażaków upublicznione, nieznana mu była treść tego nagrania. - Ja myślałem, że mam do czynienia pod drugiej stronie z mężczyznami, twardymi graczami… - wyznaje. Nie chce jednak skomentować wypowiedzi, z których wynikać by mogło, że strażacy mogli się czuć podczas tego spotkania zastraszani i szantażowani. - Ja już ten temat zamykam i nie odniosę się już do tego – przekonuje.