WŁADZA JAK NARKOTYK?
Kiedy dzwonimy do burmistrza Piotra Psikusa, ten jest akurat w drodze do Warszawy. A że służbową limuzynę prowadzi kierowca, bez większego problemu namawiamy go na krótką i – jak się okazuje - bardzo oszczędną w słowach rozmowę.
Kiedy pytamy o plany związane z nadchodzącymi wyborami, burmistrz nie ma wątpliwości. - Tak, zamierzam startować w przyszłorocznych wyborach samorządowych – wyznaje. Potencjalnych kontrkandydatów na razie nie zna. - Nie znam i nie interesuję się tym w tej chwili - przekonuje. Nie chce też odpowiedzieć na pytanie, czy będzie startował z własnego komitetu, czy też jego kandydaturę wystawi jakaś partia. - Będę w wyborach samorządowych startował. To moja odpowiedź - ucina.
Kiedy pytamy, na ile wiarygodna jest plotka jakoby czynił starania, aby znaleźć się w szeregach partii Polska Razem, zapada (chyba kłopotliwe) milczenie. - Nie komentuję żadnych informacji na ten temat – odpowiada burmistrz. - Zajmuję się w tej chwili sprawami samorządu, byłem dzisiaj rano w Komendzie Wojewódzkiej PSP na spotkaniu z komendantem dotyczącym samochodu OSP dla gminy Kępno – próbuje zmienić temat. (…) - Ja nie wiem, skąd się panu takie informacje rodzą – po jakimś czasie dodaje. - Nie mam komentarza do tego pytania.
I jakie są wyniki tego spotkania? - nie kryjemy zainteresowania.
- Nie będę w tej chwili przekazywał żadnych informacji na ten temat - słyszymy. - Ja jestem w tej chwili w drodze do Warszawy na spotkanie zarządu Związku Miast Polskich. To jest moja odpowiedź na pana trzecie pytanie.
A co z tym partyjnym poparciem? Burmistrz odpowiada, że trzeba zaczekać na nowa ordynację wyborczą. - Ale gdyby się nie zmieniła, to co wtedy? - nie ustępujemy.
- Będę startował w przyszłorocznych wyborach samorządowych – powtarza jak mantrę Psikus. - Jest pan pierwszą osobą, która mnie o to pyta, nikt jeszcze na ten temat ze mną nie rozmawiał. Ja się nie pcham, żeby na ten temat rozmawiać, zajmuje się bieżącymi sprawami samorządu.
Kiedy pytamy, czy dobrym burmistrzem byłaby poseł Andżelika Możdżanowska, w koalicji z którą Piotr Psikus szedł po zwycięstwo w ostatnich wyborach, burmistrz ucieka od tego pytania. - W żaden sposób nie odniosę się do tego pytania - przekonuje. Dlaczego? - Nie mam zamiaru rozmawiać w ten sposób o wyborach samorządowych - przyznaje. (…) - Nie miałem dawno kontaktu z panią poseł Możdżanowską, już dłuższy czas nie rozmawialiśmy, nie wypowiadam się na ten temat.
KEMPA: Nie podjęłam decyzji
Czy wystartuje pani w wyborach na burmistrza Kępna? - pytamy byłą burmistrz Anielę Kempę. - Nie podjęłam jeszcze decyzji, ale bacznie obserwuję wszystko co dzieje się w gminie i okolicy – słyszymy odpowiedź. - Uważam, że obecny burmistrz się nie sprawdza i najwyższy czas na zmiany i to duże zmiany. Chociaż jestem przekonana, że następcy będą mieć trudno, bo gmina będzie bardzo zadłużona. Dostał gminę na plusie, a zostawi komuś, ktokolwiek inny będzie burmistrzem, na ogromnym minusie. Można dobrze rządzić, gdy ma się dużo pieniędzy i łatwo się je wydaje na lewo i prawo – dodaje.
MOŻDŻANOWSKA: Jeśli tego będą oczekiwać mieszkańcy?
Czy w wyborcze szranki stanie poseł Możdżanowska? Ta nie chce odpowiedzieć w sposób zero-jedynkowy na zadane w ten sposób pytanie.
- Ja rozumiem politykę jako służbę ludziom; w samorządzie służbę mieszkańcom - wyznaje. - Dlatego o to proszę pytać mieszkańców – jeśli takie będzie oczekiwanie to jak najbardziej poprowadzę ich do zwycięstwa. Kępno zasługuje na skutecznego i odważnego lidera, uwzględniającego przede wszystkim głos mieszkańców i dbającego zarówno o inwestycje, jak i portfele mieszkańców.
MAZURKIEWICZ: Już raz chciałem
Fotel burmistrza nie marzy się za to byłemu staroście Włodzimierzowi Mazurkiewiczowi, dziś dyrektorowi Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego. - Nie, takie plany miałem raz, potem nigdy nie miałem i teraz też nie mam - wyznaje. Nie oznacza to jednak, że nie jest zainteresowany dalszym funkcjonowaniem w samorządzie, ale tym powiatowym. - Jestem jedynym radnym powiatowym, który zasiada w radzie przez wszystkie kadencje i w najbliższych wyborach też zamierzam startować do Powiatu - deklaruje. Problem – jak mówi – polega jednak na tym, że dziś kompletnie nie wiadomo, jak będzie wyglądał kodeks wyborczy. - My spotykamy się, rozmawiamy, ale w ciemno - tłumaczy. - Trzeba przyjąć dwa warianty. Jeden jest taki, że będzie to co jest, przy jakiś niewielkich zmianach. Drugi, to taki, że w gminach powyżej 20 tys. będą listy polityczne. Wówczas nie będzie możliwości wystawienia listy przez Wspólnotę Samorządową. Wtedy pójdziemy pod szyldem PO - analizuje.
Czy Wspólnota (lub PO) będzie miała swojego kandydata na burmistrza? - Tego nie wiem. Są dwie możliwości, trzeba też patrzeć na kandydatów. Praktycznie jak na razie nikt się nie zadeklarował – pada odpowiedź. - Tu mogą być dwie opcje: albo poprzemy jednego z kandydatów, albo sami kogoś wystawimy. W Kępnie, sądzę że trzeba będzie szukać rozwiązań idących w kierunku poparcia któregoś z kandydatów – wyznaje.
Nie można więc wykluczyć, że takiego poparcia udzielicie Piotrowi Psikusowi - sugerujemy. - Niczego nie mogę wykluczyć, ale to też jest trochę tak, że muszą być dwie strony zainteresowane – mówi Mazurkiewicz.
A czy jakieś rozmowy są między wami prowadzone? - dociekamy.
- Ja rozmawiam z burmistrzem, ale to są najczęściej rozmowy między Departamentem Kultury a Burmistrzem Kępna – pada wymijająca odpowiedź.
- Ale interesują nas rozmowy, które byłyby przymiarką do wyborów – uściślamy.
- Rozmawiamy o wszystkim, także na tematy polityczne, ale nie jestem upoważniony, żeby te rozmowy ujawniać – odpowiada Mazurkiewicz.
Gdyby te wybory przyniosły Wspólnocie zwycięstwo w powiecie, czy macie już swojego kandydata na starostę? - pytamy.
- Pytanie jest dla mnie trudne, dlatego że tym starostą byłem - nie ukrywa Mazurkiewicz.
- Czyli jest pan potencjalnym kandydatem na starostę – sami próbujemy odpowiedzieć na zadane pytanie.
- Tak sądzę, że to ugrupowanie, które mnie popierało, jedno i drugie, że będzie moją kandydaturę wysuwać, natomiast ja powtarzam: to jest dziś pisanie palcem po wodzie. Ale absolutnie tego nie wykluczam – wyjawia radny. Nie wie jednak, jak w całej tej układance, miejskiej i powiatowej, zachowa się (chwiejne jak nigdy) Powiatowe Forum Społeczno-Gospodarcze. I co się stanie, jeżeli w samorządach powyżej 20 tys. kandydaci na burmistrzów będą musieli startować z list partyjnych. - Z jakiej wystartuje Psikus, a z jakiej Możdżanowska? - pada nurtujące wielu pytanie.
TYC: Wszystko się może zdarzyć
Potencjalnym kandydatem na burmistrza jest lider lokalnej Nowoczesnej Marcin Tyc, do czego namawia go poseł Adam Szłapka. - Jest bardzo dobrym kandydatem, dobrze przygotowanym, na burmistrza – wyznaje. - Będę do tego namawiał Marcina, ale oczywiście jesteśmy gotowi do rozmów. Moim zdaniem jest dobrym kandydatem i na pewno Kępno by zyskało, gdyby miało takiego burmistrza - dodaje.
Sam Tyc nie ukrywa, że taką propozycję otrzymał i toczą się w tej sprawie rozmowy. - Jeszcze nie jest nic ustalone – przekonuje. - Nie zaprzeczam i nie potwierdzam, natomiast jest jeszcze troszeczkę czasu...
A jeśli nie on, czy Nowoczesna będzie miała swojego kandydata, czy też zdecyduje się na poparcie kogoś innego? - Generalnie będziemy próbować wystawić swojego kandydata, natomiast jeżeli stwierdzimy, że inny kandydat będzie po naszej myśli, to jak najbardziej, jest też rozważana sytuacja poparcia takiego kandydata – mówi Tyc.
- Ale potencjalnym kandydatem jest zazwyczaj lider – sugerujemy. - Aczkolwiek nie jest to przesądzone – słyszymy. RED
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj