Caritas wypowiedział umowę Powiatowi
Żeby zrozumieć, co tak wzburzyło m.in. radnego Przybylskiego trzeba wrócić ok. 10 lat wstecz, kiedy to ważyły się losy pustej już bursy ówczesnego Zespołu Szkół Rolniczych (później Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych) w Słupi pod Kępnem.
– Nie można było znaleźć na to żadnego lokatora, zaczęto mówić o sprzedaży tego budynku i nagle się pojawił Caritas – wspomina ówczesny i obecny radny Włodzimierz Mazurkiewicz.
Czy rzeczywiście nie można było wtedy w inny - z ekonomicznego punku widzenia – sposób zagospodarować ten obiekt? Czy naprawdę nie było chętnego na jego kupno? Dociec trudno. Faktem jest, że to Caritas stał się wtedy prawowitym właścicielem całego budynku, i że zapłacił za obiekt symboliczną złotówkę.
- Przekazano go za symboliczną złotówkę, ale pod jednym warunkiem, że trzeba tam stworzyć ośrodek dla młodzieży trudnej – mówi Mazurkiewicz.
Zdaniem radnego, przez kolejne lata działo się tam niewiele. Na parterze zlokalizowano prowadzone przez Stowarzyszenie ,,Światło'' Warsztaty Terapii Zajęciowej, które z biegiem czasu (w 2011 roku, na mocy podpisanej ze Starostwem umowy) też zostały przejęte przez Caritas.
Nadal puste stało jednak jedno piętro, stąd pomysł samorządu, aby wydzierżawić od Caritas znajdujące się tam pomieszczenia, gdzie ostatecznie – po wykonaniu przez Starostwo kosztownego, bo zamykającego się w kwocie ok. 100 tys. zł remontu – w 2013 r. znalazł swoją nową siedzibę Powiatowy Zarząd Dróg.
Umowa, jaką podpisano w 2013 roku, mówiła o 10 latach dzierżawy. Jednak już po kilku Caritas postanowił ją wypowiedzieć, deklarując nawet, że zwróci poniesione przez samorząd koszty remontowe.
Temat ten zdominował ostatnią w tym roku sesję. Radny Mazurkiewicz przypomniał, że przekazanie obiektu Caritas miało miejsce za czasów, kiedy w zarządzie powiatu był ówczesny wicestarosta Zenon Kasprzak (starostą był wówczas Jerzy Trzmiel) i apelował, aby przejrzeć dokładnie sporządzony wówczas akt notarialny, w którym jest ponoć zapis, że Caritas zobowiązuje się do tego, że powstanie tam ośrodek dla trudnej młodzieży. - To był warunek bezwzględny – przekonywał, sugerując że to Caritas nie wywiązał się z nałożonego obowiązku.
– Są jakieś dżentelmeńskie umowy – podkreślał Włodzimierz Mazurkiewicz. - Jeśli ktoś dostał za złotówkę majątek ogromny, mało tego, dostał Warsztaty Terapii Zajęciowej, gdzie rocznie ładujemy z 700 tysięcy, bo przecież z PFRON to idzie przez Powiat, dostał (w 2012 r. - przyp. red.) Ośrodek Interwencji Kryzysowej, który się rozwija i nagle (…) chce wypowiedzieć umowę, to tak się nie robi, to jest nieeleganckie.
Bardziej dosadny w ocenie zaistniałej sytuacji wydawał się być radny Ryszard Przybylski. - Pazerność tej grupy od razu widać – mówił oburzony. (…) - Nie należy współpracować z takimi instytucjami, które tylko wyciągają grosz gdzie tylko mogą.
Mazurkiewicz powtórzył, że Caritas nie miał początkowo pomysłu, jak zagospodarować sprzedany za symboliczną złotówkę obiekt i gdyby Powiat nie przekazał mu do prowadzenia Warsztatów i nie zgodził się na zlokalizowanie tam Powiatowego Centrum Interwencji Kryzysowej – musiałby ten budynek zwrócić. - To teraz to jest rzeczywiście mało eleganckie takie zagranie – podsumował.
Jak w tej sytuacji zachowa się Zarząd Powiatu? - Dyskutujemy, rozmawiamy bez zbędnych emocji, ale sami jesteśmy zaskoczeni – nie ukrywał starosta Witold Jankowski. - Patrzymy na to, jakie są dokumenty.
- To jest problem, który należy rozwiązać. Ono ma dwa podłoża – przyznała obecna na sesji poseł Andżelika Możdżanowska, zwracając uwagę na fakt, że Caritas ma plany dalszego rozwoju w Słupi, a w obecnej sytuacji nie ma nawet możliwości pozyskania dofinansowania ze środków PFRON na budowę niezbędnej w ośrodku windy. - To są ogromne blokady - mówiła. - Należałoby się zastanowić, dlaczego była taka radykalna decyzja podjęta i instytucja powiatowa została tam przeniesiona.
Wiadomo, że wypowiedzenie umowy wiąże się z planami rozwoju placówki, na terenie której od kilku lat funkcjonuje również prowadzony przez Caritas Powiatowy Ośrodek Interwencji Kryzysowej. To jednak nie wszystko, więcej miejsca potrzebują też Warsztaty, są też plany, aby na zwolnionym przez PZD piętrze powstały mieszkania dla osób niepełnosprawnych.
- Umowa najmu była zawarta na 10 lat, ale był zapis, że w trakcie 6 miesięcy możemy wypowiedzieć umowę – wyznał Radiu Sud ks. Jacek Andrzejczak, dyrektor Caritas Diecezji Kaliskiej. - Jeśli oczywiście spłacimy po tych miesiącach to, co zostało z tej należności, to wówczas Powiatowy Zarząd Dróg będzie musiał się wyprowadzić. RED
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj