Co ważniejsze: parking czy topole?
Kiedy ruszyły prace przy budowie parkingu, mieszkańcy bloku nr 4 liczyli na to, że stare, zagrażające bezpieczeństwu drzewa zostaną wycięte. Nic jednak bardziej mylnego. Prowadzone na Topolowej prace kończą się tuż przed blokiem. Tam drzewa zostały wyciete i powstaje już tak potrzebny parking. Jeśli chodzi o teren przy bloku nr 4 odnieść można wrażenie, że pochodzi ,,z innej bajki".
Kiedy mieszkańcy zaczęli pytać, dlaczego nie ma w planach budowy parkingu przy ich bloku, usłyszeli, że grunt ten nie jest własnością gminy.
- Powiedzieli, że to jest działka prywatna i nie mogą na niej wycinać drzew - mówi Radefeld. Do kogo zatem należy sporna działka? Podobno do mieszkańców bloku. Jak wyjaśnia burmistrz Kępna, teren ten należy do Wspólnoty Mieszkaniowej.
-Gmina Kępno zakładała budowę parkingu wzdłuż całej ulicy Topolowej, jednakże niektórzy mieszkańcy bloku nr 4, będący „Wspólnotą Mieszkaniową bloku nr 4” która jest współwłaścicielem gruntu przyległego do ulicy Topolowej, wnosili zastrzeżenia co do zasadności usunięcia drzew na wysokości bloku nr 4 – mówi burmistrz. - Szanując i uwzględniając głos Wspólnoty, Gmina Kępno przeprojektowała budowę parkingów, zostawiając drzewa na wysokości bloku nr 4 – przyznaje.
Zupełnie innego zdania niż burmistrz jest prezes Kępińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Ryszard Skiba, który zapewnia, że żadnej wspólnoty bloku nr 4 nie ma. Fakt, że większość mieszkańców już wyodrębniła swoje prawa do lokali, jednak żeby wspólnota powstała z mocy prawa, wyodrębnić musieliby się wszyscy.
Sporny teren w istocie w części należy do mieszkańców, jednak drzewa rosną na działce gminy. Powodem wyłączenia tego terenu z realizowanej inwestycji jest jednak, abstrahując od spraw własnościowych, opór niewielkiej części mieszkańców. To z kolei dziwi Krzysztofa Radefelda, który zebrał 40 podpisów lokatorów za usunięciem drzew. - Czy trzy osoby mogą decydować za wszystkich mieszkańców? - pyta zdegustowany.
Jak wyjaśnia prezes kępińskiej Spółdzielni, problem z lokatorami nie jest nowy i zaczął się jeszcze w poprzedniej kadencji. Jak relacjonuje Ryszard Skiba, dwie rodziny weszły w spór z Gminą, kiedy ta chciała wyremontować chodnik wzdłuż całej al. Topolowej. Wówczas po wielu spotkaniach kończących się niemal awanturami mieszkańcy buntujący się przeciwko chodnikowi po części dopięli swego. Chodnik co prawda powstał, ale zwężony.
-
Gmina chciała za darmo zrobić chodnik, ale był sprzeciw. To jest kuriozalne - mówi Skiba. Prezes zgadza się także z Krzysztofem Redefeldem co do konieczności wycinki drzew. - To sa stare topole i one naprawdę stwarzają zagrożenie – przyznaje.
Tak czy siak, parking przy bloku nr 4 na pewno, przynajmniej w tym roku nie powstanie. MS
Więcej: w następnym (we wtorek) wydaniu Twojego Pulsu Tygodnia
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj